Autor Wiadomość
ninja alex
PostWysłany: Pon 16:18, 31 Mar 2008    Temat postu:

Obóz ten nazywano przedsionkiem Oświęcimia lub przedsionkiem piekieł, czasem ironicznie "Rosen Garden".

Z m-ce24.pl:

W wrześniu 1939 do miasta wkrocza wojsko niemieckie, rozpoczynając okupację i okrutny okres w dziejach miasta. Hitlerowcy zdolnych do pracy polskich Ślązaków wywożą do przymusowej pracy w głąb Niemiec, a Żydów do getta w Sosnowcu, a następnie obozu koncentracyjnego. W 1940 powstaje w barakach byłego obozu emigracyjnego Tymczasowe Więzienie Policyjne, filia obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu (zwane ironicznie "Rosen Garden" - "Ogród Róż") oraz wiele innych, m.in. przy kopalni "Mysłowice", w Brzezince, Laryszu i Wesołej, w których więziono w sumie ponad 30 tys. osób z całej Europy. W 1945 do miasta wkracza Armia Czerwona i zostaje wysiedlonych ponad 400 mysłowickich Niemców. Obóz przy Promenadzie funkcjonuje dalej jeszcze ponad rok i tym razem więzi Niemców i "nieprawomyślnych" Ślązaków - volksdeutschów i "zdrajców narodu", z których doprowadzono do śmierci 2281 osób i pochowano na mysłowickich cmentarzach głównie w masowych grobach.
andreas
PostWysłany: Nie 19:57, 30 Mar 2008    Temat postu:

Napisano powyżej bardzo skromnie o pewnym niechlubnym rozdziale w historii Promenady, jakim był hitlerowski obóz przejściowy w którym zmarły 204 osoby.
A w 1945 roku władze polskie zorganizowały w tym samym miejscu Obóz Koncentracyjny dla Ślązaków, w którym zginęło 2331 osób!!!
Jeszcze podczas wielkiej powodzi 1998r, jak w tym rejonie wylała Przemsza to wymuliło kości ludzkie!

Ruch Autonomii Śląska z Mysłowic uczcił pamięć zmarłych w obozie w wigilię Wszystkich Świętych 2007

A wygląd tej tablicy świadczy o braku szacunku do historii i ofiar!!!
take
PostWysłany: Czw 21:47, 17 Maj 2007    Temat postu: Najpopularniejsza aleja spacerowa Śląska

Najpopularniejsza aleja spacerowa Śląska


Promenada powstała w połowie XIX wieku, gdy linia kolejowa biegnąca z Wrocławia do Mysłowic została przedłużona do Słupnej. Powstał nasyp kolejowy, a droga łącząca centrum miasta ze Słupną została podzielona. Promenada stała się piękna, gdy wielką atrakcją turystyczną stał się Trójkąt Trzech Cesarzy.


Aleksandra Maligłówka i Przemysław Wyrwa często spacerują Promenadą.

- Członkowie działającego w Mysłowicach Towarzystwa Upiększania Miasta działali głownie na rzecz Trójkąta. Z ich inicjatywy Promenadę obsadzono drzewami, wytyczono mniejsze alejki - opowiada, zajmujący się historią naszego miasta, Dariusz Falecki.

Przy Promenadzie, która wiodła wprost do Trójkąta, jak również do wybudowanej na wzniesieniu przed Brzęczkowicami wieży Bismarcka, ustawiono maszt z pruską flagą. W 1895 roku powstała przy niej pierwsza restauracja. W sumie, w różnych okresach było ich cztery (dwie na Trójkącie). Prawdziwy turystyczny boom trwał w latach 1900-1914. Historycy szacują, że tygodniowo przez Promenadę przechodziło ok. 8 tys. osób. Przyjeżdżali głównie z Wrocławia i Berlina, ale również z Francji, Szwajcarii, Belgii i Holandii. Świadczą o tym wysyłane znad Trójkąta pocztówki.


Na archiwalnym zdjęciu widać piękny park z początku XX wieku.

- Promenada tętniła życiem. Turyści z Niemiec od Gliwic widzieli tylko huty i kopalnie. Pewno myśleli, że Śląsk to nieciekawe miejsce. Gdy pociąg minął kopalnię Mysłowice, zaczynała się oaza zieleni i spokoju nad samą granicą państw - uważa Dariusz Falecki.

A dzisiaj? To wciąż jedna z bardziej ulubionych tras spacerowych mysłowiczan. Aleksandra Maligłówka i Przemysław Wyrwa często wybierają ją jako cel swojej przechadzki.

- Jest dosyć spokojnie. A w Mysłowicach nie ma zbyt wielu miejsc, gdzie można spacerować. W Chorzowie jest park, w naszym mieście praktycznie tylko Promenada - mówią.

Podobnie uważają inni spotkani tam mysłowiczanie.

- Warto czasem zamiast z Brzęczkowi do centrum miasta jechać autobusem, przespacerować się Promenadą - uważają Maligłówka i Wyrwa.

Zapomniane legendy o źródełku i głowie lwa

Źródełko przy Promenadzie, niegdyś bardzo uczęszczane, ma swoją legendę. Lwia głowa, z której paszczy leje się źródlana woda, była wykonana w brązie. Historia tego miejsca sięga lat 70. XIX wieku.

Pomnikowa obudowa miała upamiętniać powstanie związku trzech cesarzy na spotkaniu w pałacu Schoenbrunn 15 maja 1873 roku. Na Słupnej schodziły się granice ich państw. Zdarzenie postanowiono upamiętnić, jednocześnie przyozdabiając promenadę. Lwia głowa ma być symbolem cesarzy, którzy sami siebie uważali za lwy Europy.

Jest też inna wersja legendy. - Po spotkaniu w Schoenbrunn na Słupnej mieli się spotkać nieznani bliżej przedstawiciele monarchów by uczcić przymierze uroczystym toastem - opowiada dr Helena Witecka, wicedyrektorka Centralnego Muzeum Pożarnictwa. Dworzanie podobno zapomnieli wina, więc toast trzeba było wznieść co prawda złotymi pucharami, ale czystą źródlaną wodą. Potem na miejscu ustawiono pomnik z lwią głową. Ta wersja legendy jest popularna, ale najmniej prawdopodobna.

Z pomnika zniknęła też oryginalna lwia głowa z brązu. Zastąpiono ją cementową repliką. (kpb)


Dziś woda ze źródła nie nadaje się do picia.


O atrakcjach promenady mówi Zbigniew Orłowski, prezes mysłowickiego oddziału PTTK


Na pewno ciekawy jest budynek dawnej stacji emigracyjnej zaraz na początku Promenady. Przed I wojną światową było to największy suchy port lądowy pasażerski. Potem po lewej stronie jest pomnik upamiętniający obóz dla więźniów politycznych z czasów II wojny, wykorzystywany również później. Można tam dostrzec również budkę wartowniczą. Gdy zejdziemy schodami możemy dostrzec po lewej stronie będący pomnikiem przyrody dąb. Warto zajrzeć na boisko Lechii, jednego z najstarszych klubów w Polsce, apotem zerknąć na zniszczone źródełko. Dalej po lewej stronie można obejrzeć bramę wjazdową do dworku Sułkowskich, a po prawej, na skarbie potężny buk, również pomnik przyrody.

Promenada w zasadzie kończy się przy ul Portowej, która swą nazwę wzięła od funkcjonującego tam portu rzecznego nad Przemszą.

Dziennik Zachodni, kbp

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group