Autor Wiadomość
michal
PostWysłany: Sob 19:30, 21 Lut 2009    Temat postu:

Ktoś orientuje się ile kosztowała nas do tej pory "akcja bilbordowa"? Te pieniądze (wyrzucone w błoto) można było inaczej rozdysponować.
280 tys. zł. to dość dużo jak na taki festiwal, ale tu nie ma co oszczędzać, bo to i zawody World Touru to jedyny słuszny sposób promocji miasta, dlatego warto inwestować w tego typu imprezy.
magik
PostWysłany: Czw 16:19, 19 Lut 2009    Temat postu:

Otoz to: dla kazdego cos milego!!
no comment
PostWysłany: Czw 15:13, 19 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
konczac argumentami,ktore brzmia jak gdyby z naszego ogrodka: "Moim zdaniem zachodzi koniecznosc poszerzenia oferty imprez,by byla ona atrakcyjna dla wiekszej ilosci mieszkancow w centrum miasta.Jest poza tym nie fair,ze podatnicy Northampton finansuja impreze,ktora jest atrakcja w wiekszosci dla przyjezdnych: az w 6o%! Tego rodzaju subwencja nie jest ok,szczegolnie w czasach gospodarczego kryzysu.


TAK!!! wywalmy z nazwy festivalu OFF i dodajmy więcej atrakcji dla wszystkich!!! ustawmy nie 3, nie 5, ustawmy 20 scen w całym mieście! Zaprośmy:
dla lubiących magię- magików,
dla lubiących cyrk- akrobatów,
dla lubiących śląsko godka- kabarety...,
rubika,
zespół mazowsze,
kółka różańcowe,
ojca dyrektora...
hmm co z chuliganami? dla nich też znajdziemy atrakcje! każdemu chętnemu kij bejsbolowy i koktajl mołotowa... a co niech chłopaki korzystająWesoly
dla onanistów- dobra to przemilczę Wesoly

Panie Rojek... w ciężkich czasach ciężkie wyzwanie przed Panem... od miasta naturalnie ani złotówki prosimy nie brać za to radnym po całej imprezie przedstawienie kosztów i rozliczenie obowiązkowo!!!
em
PostWysłany: Czw 10:37, 19 Lut 2009    Temat postu:

W ramach kompresu na rozpalone glowy,aplikuje casus angielskiego Northampton (210 tys.mieszkancow),gdzie tamtejsi rajcy glosuja dzis nad likwidacja Festiwalu Balonow (na cieple powietrze) - trzydniowej imprezy o niemal 20-letniej tradycji,ktora za kazdym razem sciagala 25 tys.widzow! Lotom towarzyszyly rowniez koncerty gwiazd popu,m.in.Ronan Keating i Sugababes.-"Decyzje o zrezygnowaniu z dalszych festiwali podjelismy z ciezkim sercem" - mowi na lamach "Northampton Chronicle&Echo" lider Rady Miasta,Tony Wood.-W obliczu recesji nie mozemy jednak zaakceptowac tak wysokich kosztow imprezy: w ub.roku az 177 tys.funtow(ok.885 tys.zl),podczas gdy w budzecie miasta przeznaczylismy tylko 75 tys.Wlaczajac udzial sponsorow i wplywy z biletow wydatkowano cale 250 tys.!W tym roku koszt festiwalu wynioslby 3 funty na glowe mieszkanca,co jest niedopuszczalne"-ciagnie radny,konczac argumentami,ktore brzmia jak gdyby z naszego ogrodka: "Moim zdaniem zachodzi koniecznosc poszerzenia oferty imprez,by byla ona atrakcyjna dla wiekszej ilosci mieszkancow w centrum miasta.Jest poza tym nie fair,ze podatnicy Northampton finansuja impreze,ktora jest atrakcja w wiekszosci dla przyjezdnych: az w 6o%! Tego rodzaju subwencja nie jest ok,szczegolnie w czasach gospodarczego kryzysu."- konczy Mr Wood.
take
PostWysłany: Śro 16:34, 18 Lut 2009    Temat postu:

(Off)iara nieporozumienia?
( Tomasz Brzoza, TVS.pl )

Imprezy u siebie chcemy, ale na przejrzystych zasadach. Mysłowiccy radni dementują pogłoskę, jakoby Off Festiwal miał się z miasta wynosić, a taki sygnał popłynął z magistratu po styczniowej sesji rady. Mysłowice dla muzyków i fanów ponoć wciąż są gościnne, ale radni chcą finansowych rozliczeń za ostatnią edycję festiwalu. Jeśli będą rzetelne i czytelne, miasto do imprezy znów chętnie dołoży.



Przez trzy lata Off Festiwal ściągał do Mysłowic tłumy. Jednak czwarta edycja festiwalu stoi pod dużym znakiem zapytania. Z miejskiego budżetu wykreślono bowiem pieniądze na tę największą imprezę w regionie. Powodem, jak tłumaczą radni, jest ubiegłoroczne rozliczenie kosztów festiwalu, a raczej jego brak. - Stąd się bierze taki niepokój, że dopóki rada nie zobaczy środków finansowych i nie będzie rozliczenia, dopóty kolejne środki nie będą przekazane, a to są potężne środki, bo 280 tysięcy z samego wydziału promocji miasta - wyjaśnia Dariusz Wójtowicz, mysłowicki radny.

Środki mogą się wydawać potężne, ale zdaniem prezydenta Mysłowic, Grzegorza Osyry, to wcale nie jest duża kwota. - Oferujemy naprawdę niewielkie pieniądze rzędu 300 tysięcy złotych, co jest równowartością kilkuminutowej reklamy - przyznaje Osyra.

Off Festiwal, który stał się wizytówką Mysłowic, to zdaniem wielu najlepszy sposób na promocję i reklamę miasta. Jednak jak przyznaje Anna Sorek, współorganizatorka festiwalu, według radnych są pilniejsze potrzeby, a festiwal ma sponsorów. - Mam nadzieje, że Artur Rojek nie przeniesie festiwalu do innego miasta - dodaje Sorek.

Przeniesienia Off Festiwalu do innego miasta nie wyobrażają sobie także mysłowiccy radni, którzy z budżetu wykreślili pieniądze na festiwal. - Nie chcemy, żeby festiwal się wyprowadził tylko z powodu tego, że ktoś odłożył coś w czasie albo chce coś wiedzieć więcej na temat środków, które zostały przeznaczone. Ja też należę do ludzi odważnych i uważam, że przeznaczone środki publicznie mają być jawne i dobrze rozliczone - oznajmia Bernard Pastuszka, przewodniczący Rady Miasta w Mysłowicach.

Sam Artur Rojek sobie nie ma nic do zarzucenia i decyzji radnych komentować nie chce. - Uważam tą propozycję i to wydarzenie za mało przemyślane i liczę na to, że jest to tylko jakieś tam malutkie potknięcie w naszej współpracy - stwierdza Rojek.

Współpracy nie chcą też psuć radni, ale jak mówią, do czasu rozliczenia ostatniej edycji festiwalu, środki na kolejny festiwal będą zamrożone. Mają nawet pomysły jak je wykorzystać. - Można by je przeznaczyć na miesiąc lub dwa łatania dróg, ponieważ przez Mysłowice w ostatnim czasie nie da się przejechać, a jeżeli sytuacja się unormuje i zobaczymy rozliczenie, to środki wróciłyby z powrotem z innego paragrafu - tłumaczy Wójtowicz.

Jednak jak zapewnia prezydent Mysłowic, zrobi wszystko, aby nie dopuścić do przeniesienia Off Festiwalu do innego miasta, nawet gdy pieniędzy w budżecie trzeba będzie poszukać gdzie indziej. - Chce Artur Rojek, chce prezydent, miasto też chce, choć może nie do końca, ale myślę, że z tym sobie poradzimy. Potrafię przekonać, że osiedlowy festyn również jest ważny, natomiast to jest coś ponad to, chodnik też zrobimy w tej czy innej dzielnicy natomiast ten festiwal jest ponad to - dodaje Osyra.

Czy takie argumenty wystarczą, by przekonać radnych? Być może wyjaśni to już kolejna sesja rady miasta.
Bartek Popiel
PostWysłany: Śro 10:02, 18 Lut 2009    Temat postu:

Off to impreza, która jest doskonałą wizytówką dla naszego miasta. Rozliczenie jak najbardziej powinno być jawne. Te konflikty w radzie miasta robią się już absurdalne.
off
PostWysłany: Wto 22:06, 17 Lut 2009    Temat postu:

Na miejscu A.Rojka przekonalbym "Independent",by ujawnila rozliczenie dotacji - m.in.na tym forum. Zakladajac,rzecz jasna,ze CALOSC miejskich pieniedzy do tej fundacji trafila...Mnie akurat "wali" transparentosc publicznej kasy (chodzi o grube tysiace!) i wyznaje zasade,ze jezeli nie ma sie nic do ukrycia,to nie ma sie czego obawiac. No i jaka okazja,by skompromitowac radnych w stylu Wojtowicza & Spolka ,ktorzy podobno szukaja dziury w calym!
mysloviczanin
PostWysłany: Wto 19:21, 17 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
Racja - dotacja na organizacje imprezy to jedno, należy przedstawić wszystkie rachunki pokrywające przyznaną kwotę, a dochód z imprezy to drugie


No i OK. Była dotacja? była, została rozliczona? została, więc w czym jest problem? po co nam wiedzieć jaki był dochód z imprezy?
zresztą policzmy ogólnikowo... według danych na offie 2008 bawiło się 20tys ludzi, bilet kosztował 75zł co daje nam kwotę 1 500 000zł no i od tego odliczmy wszelkie koszty związane z obsługą, przygotowaniem, zabezpieczeniem, opłatą artystów, jest tego przecież mnóstwo więc myślę, że kwota jaka została wcale taka duża nie jest... a co się z nią stało... mnie to wali, to nie jest WOŚP!!! ...i Pana Wójtowicza też powinno. Tak jak pisałem... rozliczenie było... problemu nie ma a radni powinni się zastanowić nad tym jak by miasto mogło zarobić właśnie podczas takich imprez które nomen omen są wizytówką miasta i ściągają do niego tysiące ludzi rocznie zamiast zaglądać głęboko do kieszeni ludzi dzięki którym to miasto jakoś żyje kulturowo chociaż przez kilka dni w roku.
take
PostWysłany: Wto 11:17, 17 Lut 2009    Temat postu:

Ja podchodzę do tego z dystansem.
Racja - dotacja na organizacje imprezy to jedno, należy przedstawić wszystkie rachunki pokrywające przyznaną kwotę, a dochód z imprezy to drugie też pytałem jakiś czas temu, tak z ciekawości, co się stało z pieniędzmi z biletów i jaka to była kwota... do dziś nie wiem.
kufel
PostWysłany: Wto 8:30, 17 Lut 2009    Temat postu:

Hmm. Tak się teraz zastanawiam. Faktycznie rozliczenie było, ale na dotację dla fundacji, a gdzie reszta? Pamiętam, że po którejś z wcześniejszych edycji był podobny problem.
myslovicznin
PostWysłany: Wto 1:25, 17 Lut 2009    Temat postu:

OFF Gościu - jak byś czytał cały temat to byś wyczytał że...
Cytat:
Rojek uważa zarzuty radnego za absurdalne. - To przykre, że ktoś wymaga rozliczenia ode mnie. Zwłaszcza że festiwal robiła rok temu po raz pierwszy Fundacja "Independent", która wygrała konkurs na dotację z miasta i zgodnie z obowiązującym prawem rozliczyła się miesiąc po imprezie. Inaczej byłoby to niemożliwe.


Więc rozliczenie było a co za tym idzie argumenty stawiane przez pana Wójtowicza są bezsensowne.

Tak się zastanawiam czy to przypadkiem nie jest próba przypodobania się w co niektórych kręgach bo jak wiadomo OFF wielu osobom nie pasował. (ot takie moje przemyślenia)

Zawsze gościa uważałem za porządnego i mającego głowę na karku, chcącego coś zrobić dla poprawy wizerunku miasta... chyba się pomyliłem... jak śpiewał tilt "nie wierzę politykom..."
off
PostWysłany: Pon 19:07, 16 Lut 2009    Temat postu:

W pelni rozsadne argumenty, ktore przedstawiaja radnego Wojtowicza & Co jako osoby,ktorym mozna powierzyc piecze nad miastowa kasa. Miejmy nadzieje,ze nie tylko w przypadku OFF Festiwalu...Wyrazy uznania za zamieszczenie wyjasnienia radnego na tym forum - m.in.ku przestrodze tym,ktorzy juz "siegali po kamienie". Nazbyt gorliwie,jak sie okazuje i niestety nie pierwszy raz...
P.S.Czy ktos kompetentny moze wyjasnic,jak mozna w tzw.majestacie prawa NIE UJAWNIC tego rodzaju rozliczenia???!!!
Tofik
PostWysłany: Pon 17:57, 16 Lut 2009    Temat postu:

no i mamy odpowiedź:

Cytat:
Po styczniowej sesji Rady Miasta w świat poszła informacja jakoby mysłowiccy radni nie chcieli aby w Mysłowicach odbywał się Off Festival. Nic bardziej mylnego! Radni tylko zażądali rozliczenia kosztów za poprzednią edycję i do tego momentu wstrzymali przekazanie kolejnych pieniędzy, tym razem w kwocie 280 tysięcy złotych, na konto Wydziału Promocji Miasta.

Podejrzewam, że tą kłamliwą informację rozpowszechnia najprawdopodobniej ktoś, kto jest bezpośrednio zainteresowany czerpaniem, jakby nie było, dużych zysków z tytułu organizacji festiwalu.

Ubiegłoroczne rozliczenie festiwalu jest jak yeti, każdy o nim słyszał, ale nikt go nie widział!

Więc nie ma co się dziwić, że ani jeden radny podczas głosowania nie był skłonny na tzw. „gębę” przekazać tak wielkich pieniędzy podatników.

Zastanawiające jest także to, że pieniędzy nie chciał przegłosować także Wojciech „Lala” Kuderski, perkusista zespołu Myslovitz i jednocześnie radny miejski w Mysłowicach – też domagający się rozliczenia pieniędzy za poprzedni rok.

Warto w tym miejscu dodać, że festiwal miał być imprezą miejską, a Artur Rojek miał być dyrektorem festiwalu. Nie wiadomo z jakich przyczyn stało się tak, że Off stał się własnością prywatnej osoby, a miasto daje tylko pieniądze, nie mając tak naprawdę nic w zamian.

Nikt też z samorządowców nie wie ile kosztował poprzedni Off i ile tak naprawdę miasto dało pieniędzy na jego organizację. Mówi się o ponad milionie złotych, a pieniądze płynęły z rożnych miejskich jednostek takich jak MCK, MOKiS, MZGK... Moim zdaniem to skandal, że rozliczenie na piśmie od tylu miesięcy nie dotarło do Kancelarii Rady Miasta.

Podsumowując powyższy materiał informuję wszystkich zainteresowanych, że żaden z radnych miejskich na dzień dzisiejszy nie jest zwolennikiem przerwania corocznej organizacji Off Festiwalu, a szczególnie ja, czyli ten, który od pierwszej edycji wspierał we wszystkich możliwych formach organizację tej wielkiej imprezy.

Jednak dopóki radni odpowiedzialni za budżet miasta nie zobaczą uczciwego rozliczenia środków finansowych za poprzedni rok, nie będą podejmowali dalszych decyzji w tym zakresie.

A upolitycznianie tego festiwalu przez różnego rodzaju męty jest zwykłą , paskudną prowokacją nie mającą nic wspólnego z prawdą.

Dariusz Wójtowicz
Tofik
PostWysłany: Pon 13:31, 16 Lut 2009    Temat postu:

^ to może być jakieś wyjście, nie znamy jednak dokładnego grafiku imprezy i co jest planowane na 4 dzień - być może będzie to tylko koncert jednego zespołu w kościele ? a w takim wypadku oszczędności byłyby znikome. Śmieszy mnie wypowiedź Wójtowicza - "przy okazji imprezy za mało mówiło się o roli miasta" przepraszam bardzo ale ten festiwal ma promować nasz Urząd Miasta, radnych ? czy ogólnie nasze miasto i jego mieszkańców ? zresztą z tego co pamiętam to w każdych wywiadach Rojek podkreślał ważną rolę jakie odgrywało miasto przy organizacji festiwalu. To jest w tej chwili najlepsza promocja Mysłowic i to nie tylko na terenie Polski. Panie Darku... kończ waść wstydu oszczędź !
take
PostWysłany: Pon 13:07, 16 Lut 2009    Temat postu:

to żeby to wszystko pogodzić, skonfrontować i dojść do konsensusu przy obecnym kryzysie oraz dziurze budżetowej, zrezygnować z zapowiadanego 4 dnia, przeboleć, może za rok wydłużyć hmm, a potrzebne koszty będą mniejsze

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group