Autor Wiadomość
Lukeman
PostWysłany: Nie 10:25, 22 Lis 2009    Temat postu:

Musi im się chcieć, a raczej muszą mieć do tego wolne środki w postaci czasu. Z tym zwykle bywa krucho, więc osobiście wolę jak zajmują się poważniejszymi przestępstwami niż łapaniem rozklejaczy ulotek. Chyba, że straż miejska - pytanie tylko czy mają takie uprawnienia.
michal
PostWysłany: Nie 9:57, 22 Lis 2009    Temat postu:

alex napisał:
No wiesz, to jest tak jak z bazgrołami na elewacjach, murach(nie mam na myśli prawdziwego graffiti), wszędzie są ale nikt nie potrafi przyłapać malarza na gorącym uczynku.


A to dziwne. Na ulotkach zwykle jest telefon kontaktowy. Co za problem dla policji?
eXpert
PostWysłany: Sob 9:38, 14 Lis 2009    Temat postu:

I to się chwali Wesoly

A na ludzi zawsze można wpływać... Wystarczy kogoś solidnie opier... jak nie wyrzuca tam gdzie trzeba, a nie patrzeć na to co się dzieje.
Łukasz
PostWysłany: Pią 14:41, 13 Lis 2009    Temat postu:

Dzięki za cenne rady.
Ja już popatrzyłem sobie na ręce i mogę z dumą pochwalić się, że nie zaśmiecam miasta, nie wyrzucam niedopałków na chodnik (gdyż nie palę), segreguję śmieci itd. Niestety pisanie listów, pism itp. oraz wpływanie na moich znajomych to póki co jedyny sposób na to, aby coś poprawić względem wizerunku miasta. Niestety nie mam dużego wpływu na społeczeństwo, ponieważ nie jestem osobą rozpoznawalną, tylko zwykłym szarym człowieczkiem, więc za bardzo nie mam jak zmieniać nawyków mieszkańców Mysłowic. I stanowczo zaprzeczam słowom, że to co robię jest próbą "podlansowania się" - właśnie aby uniknąć zarzutów że lansuję przez to swoją osobę działam anonimowo, nie podając nigdzie swojego nazwiska.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że włączycie się do tej akcji, wpływając w ten sposób choć trochę na wizerunek naszego nieco zaniedbanego miasta
eXpert
PostWysłany: Nie 15:45, 08 Lis 2009    Temat postu:

Przeczytałem sobie BLOG pod tytułem "Czyste Mysłowice", dowiedziałem się jacy ludzie prowadzą tą akcję i naszła mnie taka refleksja...

Mianowicie bardzo dobrze, że coś się ruszyło w mieście, ale jedno "ale"...
Taka akcja poprzez pisanie pism, a nic nie robienie w rzeczywistości, to w dzisiejszych realiach próba "podlansowania się" tym, że robi się coś dla miasta i nic poza tym. Inicjatywa czyszczenia słupów i pseudonapisów (błędnie określonych przez autorów jako graffiti) jest zacna, ale czym ona ma się do takich problemów jak dzikie wysypiska czy zachowania części mieszkańców, którzy nie potrafią się dostosować do pewnego poziomu. Autorzy tej akcji zapomnieli chyba o tym, że po koncertach, wszelkiego rodzaju spotkaniach towarzyskich, w których napewno nie raz mieli okazję uczestniczyć zostawiano wielki syf w postaci śmieci, butelek, petów itp. W inicjatywie takiej jak "Czyste Mysłowice" powinno się zacząć od uświadamiania ludzi jaki mają wpływ na wizerunek miasta poprzez swoje zachowania. Pisanie po starych murach jeszcze jakoś da się przegryźć, ale pisanie po nowych elewacjach jest dla mnie objawem kretynizmu i głupoty, tak samo jak ma się obok siebie kosz, a pod wpływem kolegów wyrzuca się rzeczy obok.
Nie mam na celu atakowania kogokolwiek, ale trzeba się zastanowić nad taką inicjatywą, bo wpierw sobie trzeba popatrzeć na ręce, a po drugie zastanowić się co tak naprawdę jest potrzebne, ponieważ nie zawsze to co chcemy robić ma właściwy sens. I niech autorzy potraktują to jako wskazówkę nie zapominając o tym i o właściwej samoocenie i pokorze.
Łukasz
PostWysłany: Nie 13:27, 08 Lis 2009    Temat postu:

Odpowiedż Zarządu Mysłowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej na list z dnia 18.10.2009
W nawiązaniu do otrzymanego e-maila w sprawie naklejania ulotek reklamowych na latarniach oświetleniowych uprzejmie informujemy, że wszystkie słupy oświetleniowe na terenie zasobów MSM są w gestii Urzędu Miasta Mysłowice. Jednakże w celu poprawy estetyki naszych osiedli zobowiązaliśmy gospodarzy domów do sukcesywnego usuwania naklejanych reklam.
Darek
PostWysłany: Czw 23:42, 05 Lis 2009    Temat postu:

Ja raz w życiu zadzwoniłem na Straż Miejską jak po raz kolejny widziałem jak cała mikołowska oklejana jest kredytami chwilówkami. Przejeżdżając samochodem zauważyłem, że przy szpitalu ktoś klei plakaty na słupy - zadzwoniłem na SM wątpiąc w to czy przyjadą, ale poźniej wyglądając już przez okno (mieszkam przy Tesco) zauważyłem, że panowie strażnicy zgarniają tych samych plakaciarzy. Może akurat miałem farta i może jest to jedna taka sytuacja na milion, ale zawsze warto próbować - nic nie tracimy. Myślę, że na stronie czyste mysłowice powinno się również oceniać pracę SM i egzekwowanie przez nich zakazu zaśmiecania miasta - wtedy może szybciej wezmą się do roboty;)
Gość
PostWysłany: Czw 22:32, 05 Lis 2009    Temat postu:

Hehehe. A zgłaszałeś kiedyś coś SM albo policji? Przyjeżdzają po iluś tam minutach, sprawca nie znany, sprawca nie wykryty, ale - czekasz na ich przyjazd, tłumaczysz (się), następnie legitymują cię, sprawdzają, a potem musisz podpisać protokuł tu i tu i jeszcze tu. I w końcu kto jest spisany.
ninja alex
PostWysłany: Czw 21:10, 05 Lis 2009    Temat postu:

No wiesz, to jest tak jak z bazgrołami na elewacjach, murach(nie mam na myśli prawdziwego graffiti), wszędzie są ale nikt nie potrafi przyłapać malarza na gorącym uczynku.
mACIEJ
PostWysłany: Czw 18:18, 05 Lis 2009    Temat postu:

Moze i walka z wiatrakami, ale warto powalczyc. Powinnismy dzwonic na Straz miejska, kiedy widzimy ze ktos okleja niedozwolone miejsca. I to nie jest donosicielstwo, ale dbanie o czystość swojego miasta;)
eXpert
PostWysłany: Czw 9:16, 05 Lis 2009    Temat postu:

Miejmy nadzieję, że nowe prawo reklamowe zabroni wieszania banerków, plakatów, ulotek itp itd w miejscach do tego najmniej przeznaczonych...
aisha
PostWysłany: Czw 0:22, 05 Lis 2009    Temat postu:

to i tak walka z wiatrakami. w przeciągu tygodnia kilku facetów z siatką i wiaderkiem, bądź z butelką z klejem chadza po mieście i rąbie ulotkami gdzie popadnie, najczęściej kredyty. dorabiają...
madzia
PostWysłany: Śro 23:20, 04 Lis 2009    Temat postu:

I tyle było sporów i przekonywań, że MSM nie będzie usuwać plakatów z "miejskich" słupów, a jednak to zrobili. Na Brzęczkach chyba na wszystkich placach zostały usunięte plakaty, zatem inicjatywa zaczyna skutkować. Szkoda tylko ze w ślady MSM nie poszłedł póki co ZOMM, bo na terenach nie należących do spółdzielni plakaty dalej wiszą
Marek
PostWysłany: Śro 22:50, 21 Paź 2009    Temat postu:

Ale jeśli słup leży na terenie, o którego czystość dba spółzielnia, to również sprawa czystości słupów leży w gestii spółdzielni. Bo w końcu naklejanie tych ogłoszeń to zaśmiecanie. Tak więc jest to zaśmiecanie miejsca, w którym stoi ten słup, więc w tym przypadku tereny należącego do MSM
Rafal
PostWysłany: Śro 17:28, 21 Paź 2009    Temat postu:

Co do ulotek na latarniach... to dziś zauważyłem, że na Mikołowskiej na wysokości szpitala zostały wyczyszczone słupy latarń z tej makulatury.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group