Autor Wiadomość
eXpert
PostWysłany: Czw 12:19, 29 Kwi 2010    Temat postu: Re: "zamknąć za sobą drzwi"

essi75 napisał:
No pewnie po co robić cokolwiek, miasto nie chce dać to trudno
idziemy gasimy swiatło i cześć !!
To zdrowe podejście pani dyrektor ? Może powinna inna osoba zająć jej stanowisko?


Wydaje mi się, że może nie być chętnych podjęcia tego trudu.
essi75
PostWysłany: Czw 11:53, 29 Kwi 2010    Temat postu: "zamknąć za sobą drzwi"

No pewnie po co robić cokolwiek, miasto nie chce dać to trudno
idziemy gasimy swiatło i cześć !!
To zdrowe podejście pani dyrektor ? Może powinna inna osoba zająć jej stanowisko?
kukulka1
PostWysłany: Sob 0:19, 16 Sty 2010    Temat postu:

Smutny
kufel
PostWysłany: Sob 0:08, 16 Sty 2010    Temat postu: [WYWIAD]Tak źle jeszcze nigdy nie było.

Z Elżbietą Zając, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Mysłowicach rozmawia Marcin Król

Ile realnie potrzebowałby MOSiR żeby utrzymać wszystkie sekcje?
W ubiegłym roku było to 1,09 mln zł i już mieliśmy problem. Dlatego na 2010 rok wnioskowaliśmy do budżetu o kwotę wyższą, bo 1,4 mln zł. A otrzymaliśmy 250 tysięcy złotych. Nie muszę chyba panu tłumaczyć, co to oznacza. Na tę chwilę jedyny wybór, jaki mamy to taki, czy rozgrywki dokończyć, czy, tak jak pan wspominał, którąś z sekcji rozwiązać. Przy czym wycofanie drużyny w trakcie rozgrywek, oczywiście w zależności od sekcji, także wiąże się z kosztami. Nie licząc włożonej pracy. Dla przykładu: młodzi szczypiorniści walczą o tytuł najlepszych na Śląsku oraz udział w Mistrzostwach Polski. Jak im teraz powiedzieć, że na dalsze utrzymanie sekcji już nas nie stać i pewnie nie będzie stać? Tak mamy młodzież motywować do pracy? Przecież z tymi dziećmi na treningi przychodzą także rodzice. System składkowy, który wprowadziliśmy pokrywa jedynie ułamkową część kosztów.

Lepiej się wycofać, czy dokończyć rozgrywki?
Dokończyć rozgrywki. Jak wspominałam, wycofanie drużyn także kosztuje. Wycofując 10 drużyn musielibyśmy zapłacić 6 tysięcy złotych. Żeby dać sobie radę i przeżyć potrzebowalibyśmy 500 tysięcy złotych.

Niedawno trenerzy poszczególnych sekcji złożyli petycje do Rady Miasta z prośbą o finansową pomoc. Prośbą utrzymaną de facto w tonie błagalnym. Ale niczego nie osiągnęli. Jak na złość, budżet MOSiR-u dodatkowo okrojono.
Zaległości będą wypłacone. Nie wiem, ilu szkoleniowców będzie u nas za miesiąc, bo od lutego niektórzy będą mogli pracować już tylko na zasadzie wolontariatu. Niestety, przy tym budżecie, którego decyzją Rady Miasta będziemy dysponentem, nie jesteśmy w stanie utrzymać trenerów. Oczywiście będziemy dalej płacić szkoleniowcom, którzy zdecydują się na pozostanie u nas i dokończenie rozgrywek, ale muszą liczyć się, że te stawki będą obniżone. Wierzę, że zrozumieją sytuację, w której się znaleźliśmy. Wręcz trudno mi o tym mówić. Tak źle jeszcze nigdy nie było. Na tym nie koniec – nie stać nas w tej chwili na utrzymanie wszystkich obiektów. Obliczamy w tej chwili, na ile, choć w części koszty wynajmu zabezpieczą bieżącą działalność. Mamy dodatkowy problem, bo są firmy, z którymi podpisaliśmy długoterminowe umowy na organizację imprez. Tylko, jak administrować np. halą sportową na Bończyku, skoro nie stać mnie na prąd? Tak, jak w przypadku sekcji sportowych powiedzieć ludziom, że halę musimy zamknąć?

Likwidacja, czy w najlepszym wypadku ograniczenie funkcjonowania sekcji wiąże się na dłuższą metę z migracją sportowców do innych klubów. Gdzieś muszą przecież trenować.
Właściwie to już się zaczęło. Niektórzy czekali do końca roku wierząc, że decyzje, które zapadną będą dla nich pozytywne. Żal zawodników, żal trenerów, którzy z nimi pracowali. Żal, że może nie być więcej sukcesów, a pożytek z naszych wychowanków będą miały inne kluby. Nagrody i wyniki świadczą, że była to praca bardzo dobra, pełna zaangażowania i poświęcenia. Proszę mi wybaczyć, trochę łamie mi się głos… Trudno cokolwiek mówić, gdy z dnia na dzień okazuje się, że cały wieloletni wysiłek traci sens. Jeśli stracimy teraz tę młodzież, już nigdy jej nie odzyskamy. Sportowiec musi się rozwijać, mieć ku temu odpowiednie warunki. Do tej pory mogliśmy je zapewnić. Wiara, że zawodnik, który odejdzie teraz, za pół roku tu wróci jest mrzonką.

Skąd bierze się to nastawienie radnych? Przecież wszystko tak naprawdę zależy od władzy uchwałodawczej.
Efekt jest taki, że nie mamy środków nawet na bieżące utrzymanie.

Choć wśród radnych są tacy, którzy w hali MOSiR-u często goszczą, pokazują się ze sportowcami. Twierdzą, że z lokalnym sportem się utożsamiają, nawet szeroko komentują w internecie kolejny sukces reprezentantów miasta. W praktyce są to tylko puste słowa.
Niedługo nie będą mieli o czym pisać.

Radni mieli wiedzę o problemach?
W planie finansowym, który otrzymali dokładnie wyszczególniliśmy ile i na co będziemy potrzebować pieniędzy. Składano deklaracje, że przynajmniej otrzymamy tyle, ile w roku ubiegłym. Na deklaracjach się skończyło. Nowych zobowiązań nie jestem w stanie podjąć, bo nie mam na to środków.

Które obiekty zostaną zamknięte niemal od zaraz?
Hubertus, Górnik 09, Wesoła, w następnej kolejności pewnie Słupna. W przypadku hal, spływają środki z wynajmu, ale jak mówiłam, nie są one wystarczające do ich utrzymania. W najczarniejszym ze scenariuszy będziemy musieli zmniejszyć zatrudnienie. Dodam, że w styczniu już trzy osoby zostały zwolnione…

W maju w Mysłowicach miały odbywać się kolejne mistrzostwa świata w siatkówce plażowej. Stracimy imprezę i prestiż?
Do władz związku wysłaliśmy już pismo z pytaniem z jakimi konsekwencjami będzie wiązało się odwołanie międzynarodowych zawodów. Będą to nie tylko konsekwencje finansowe, bo to, że grożą nam duże kary jest oczywiste. Jeśli stracimy te mistrzostwa, to już nigdy impreza tej, czy nawet podobnej rangi w Mysłowicach się nie odbędzie. Lata starań, walki i przygotowań pójdą na marne. Impreza o takim prestiżu nie będzie musiała długo szukać nowego gospodarza. Myślę, że już wiele miast zaciera ręce. Umowa jest podpisana na cztery lata. Jeżeli nic się nie zmieni zostanie już niebawem rozwiązana.

Na sponsorów, darczyńców nie ma co liczyć?
Jest to impreza o określonej specyfice. Ze strony sponsorów otrzymujemy wsparcie techniczne, są to umowy barterowe, nie gotówkowe.

Widzi jeszcze pani sens w tym wszystkim?
Ciężko o optymizm mając świadomość, że tyle lat trudu pójdzie w nicość. Jednym ruchem wszystko można zniszczyć, zniweczyć. Mam tak po prostu stanąć przed tymi ludźmi i powiedzieć, ze wszystko skończone i zamknąć za sobą drzwi? Aż trudno w to uwierzyć…



żródło: Życie Mysłowic

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group