Autor Wiadomość
ninja alex
PostWysłany: Czw 18:25, 04 Lut 2010    Temat postu:

Błąd, prawie ta sama ekipa wygrywa co roku. Jeżeli się nie mylę to np. Wojciech Chmiel(były nauczyciel LO1, obecnie w LO2) startował na radnego dwa razy, parę innych osób też by się znalazło.

Wygrywają zwykle Ci co mają kasę na kampanię przedwyborczą lub są znani w danej dzielnicy(np. Lasok na Brzezince, jak przytoczył(a) to mag).
Gość
PostWysłany: Czw 17:23, 04 Lut 2010    Temat postu:

Przydało by się zrobić w mysłowicach kampanie aby zachęcić młodych do głosowania . Ale prawda jest taka że prawie ta sama ekipa kandyduje co roku i wątpie aby coś się zmieniło w Mysłowicach ale zgadzam się, że na wybory należy iść !!!!!
mag
PostWysłany: Śro 18:40, 03 Lut 2010    Temat postu:

Wydaje mi się, że ludzie nawet ci młodzi, zaczynają powoli rozumieć, że posiadają prawa obywatelskie, że to od nich zależy kto będzie rządził w kraju. Przykładem mogą ostatnie wybory parlamentarne i ich rekordowa frekwencja. Uważam, że sukcesem było zorganizowanie kampanii Nie idę na wybory bo jeden głos nic nie znaczy.

Grunt to dobra kampania reklamowa o wyborach samorządowych.

Jeżeli chodzi o 'stare wygi' to np. Lasok ma niesłabnące poparcie głównie starszych osób w centrum Brzezinki.
Facio
PostWysłany: Śro 14:18, 03 Lut 2010    Temat postu:

Zgadzam się, ale... jak to zrobić?
Osoby nowe, tzw. "świeża krew" muszą się czymś wykazać, by zaistnieć w świadomości społeczeństwa Mysłowic; albo wydać krocie na kampanię np. wizerunkową i starać się pozostać niezależnym, albo... skorzystać z pomocy (szeroko rozumianej- finansowej, czyjegoś autorytetu, rozpoznawalności marki konkretnej osoby) i po odniesionym sukcesie wyborczym, spodziewać się kiedyś wizyty "smutnych panów", którzy przyjdą po rekompensatę za udzielone poparcie w wyborach.
Życie pokazuje, że altruiści nie mają najmniejszych szans, by realizować i wprowadzać w życie swe zamierzenia. Owszem, autorytety typu Ghandi, Nelson Mandela, J.P. II istnieją, ale proces ich budowania i zaistnienia w świadomości ludzkiej był tak niesamowicie czasochłonny... a my, w Mysłowicach potrzebujemy zmiany już teraz, natychmiast!! Nie wierzę w to, że ktoś kandyduje do rady miasta, czy na stanowisko prezydenta miasta zupełnie bezinteresownie, nie w Polsce. Mam swoją teorię nawet, że potrzeba co najmniej dwóch pokoleń, by zmienić tą właśnie złą i chorą mentalność: interesowność.
Widzę, wszyscy widzimy, że w naszym mieście bardzo źle się dzieje- wszyscy dookoła śmieją się ze stanu naszych dróg, z kolejnych wielkopowierzchniowych sklepów powstających w naszym mieście, z przedwczesnego chwalenia się z budowy basenu, o braku normalnego, komercyjnego kina nie wspomnę...
Co zatem zrobić?
Niestety, ale chyba dalej głosować na te same twarze, ale g ł o s o w a ć, a nie pozostawiać tego wyboru innym. Sprawdzać dokładnie, co robią nasi decydenci, rozliczać z deklaracji wyborczych, a w razie doznania zawodu z a g ł o s o w a ć za odwołaniem danego delikwenta.
Osobiście mam pełne prawo do narzekań na obecnego prezydenta, gdyż brałem udział w referendum w sprawie jego odwołania; ba nawet moją 80-letnią babcię zawiozłem do lokalu wyborczego, by oddała głos. I co z tego, skoro frekwencja nie osiągnęła wymaganego progu minimalnego?
Co zrobić, by wykształcić w narodzie (tym bliższym, czyli w mieszkańcach i tym dalszym czyli w społeczeństwie) nawyk chodzenia na wybory? Jeżeli nawet nie ma idealnego kandydata lub osoby odpowiadającej twym przekonaniom, to idź i oddaj głos nieważny (ekstremalne, ale prawdziwe)- wyucz w sobie (u swych bliskich) odruch społeczeństwa obywatelskiego, które czuje się odpowiedzialne za losy "mniejszych i większych ojczyzn", idź i oddaj głos.
To myślę, że jest podstawowa sprawa.
Zgadzam się, że rządzenie miastem powinno się odbywać w kooperacji prezydenta z radą miasta; jestem skłonny zrozumieć, że pewne cechy osobowe wspomnianych mogą przeszkadzać we współpracy; ale czy nie dlatego człowiek jest istotą rozumną, że potrafi panować nad swoim ego i schować je do kieszeni tam, gdzie konieczne jest wspólne dobro? To nawet największe mocarstwa, na codzień żyjące jak pies z kotem, w momencie, gdy widzą okazję do wspólnego zarobienia paru groszy potrafią schować swe zatargi i zachowują się jak najlepsi wspólnicy...
Od dłuższego czasu śledzę to forum, czytam artykuły umieszczane na portalu i zaczynam powątpiewać, czy kiedykolwiek będzie w Mysłowicach normalnie? Młode umysły nie mają szans w starciu ze "starymi wygami" podczas kampanii wyborczej, bo jak już wspomniałem na samym początku postu nie posiadają zaplecza- nie mam na myśli intelektualnego, ale finansowego.
Może ktoś ma złoty środek na połączenie świeżego spojrzenia młodych z doświadczonym rozeznaniem starszych?
Anonim_Gall
PostWysłany: Śro 13:20, 03 Lut 2010    Temat postu: Kupmy sobie Haiti

Jestem długoletnim mieszkańcem Mysłowic a sporo czasu spędziłem w innych miastach, na Warmii, Pomorzu, w Wielkopolsce i Małopolsce oraz zagranicą, w Holandii. Miałem okazję przyjrzeć się pracy miejscowych rajców, wójtów, burmistrzów i prezydentów.
Zacznę jednak ten temat nietypowo.

Obrazy zniszczonego Port-au-Prince, widok ludzi którzy walczą o przetrwanie, obrazy zniszczenia i śmierci mamy wciąż przed oczami.
Mamy też obraz docierania,z kłopotami logistycznymi, pomocy międzynarodowej, obraz chaosu i rozkładu, i tak słabych struktur państwa. Jednak w podtekście pomocy, zagraniczni obserwatorzy przyznają, że trwa walka tez o dusze Haitańczyków między USA, państwami UE a także Brazylii - rosnącej potęgi Ameryki Południowej.
- Zostaniemy tu na wiele lat - mówi jeden z oficerów US Marines, a amerykańska prasa pisze, że za miliard dolarów zadeklarowanej pomocy USA "kupiły sobie kolejny kraj - Haiti".

Jak ten temat ma się do Mysłowic? Praktycznie nijak, lecz znów z podtekstem w roli głównej. Jesteśmy po tutejszym "trzęsieniu ziemi", który dla jednych okazał się zstąpieniem na dno piekieł, związanym z utratą miejsc pracy, dla drugich wygodnym wytłumaczeniem posunięć "widzicie to on/oni zawinił/li". Są też i tacy, którzy twierdzą, że "teraz może być normalnie".
Jak może być normalnie? Co może być normalnego w mieście, w którym kultura praktycznie nie istnieje, pogłowie mieszkańców spada, budownictwo ogranicza się praktycznie do domków jednorodzinnych, a drogi... jakie drogi są każdy widzi. Ktoś z radnych jeszcze pociesza, że "budżet na 2011 rok ma być jeszcze gorszy niż ten".
Czy jest na to lekarstwo, a jeśli jest to jakie? Wszyscy zaangażowani w to miasto mieszkańcy wskazują najbliższe wybory. Czy aby na pewno? Niedawno w jednym artykule prasowym chyba Gazety Wyborczej przedstawiono taką samą sytuację w innych miastach aglomeracji. Podobnie jak i u nas, do wyborów samorządowych staną najprawdopodobniej ci sami kandydaci, u nas i do Rady Miasta i na urząd Prezydenta. Podkreślam - ci sami.
Czy znów czeka nas pat, czy też świadomi wyborcy zagłosują nogami, a ci co pójdą zbyt wielkiego wyboru mieć nie będą i zagłosują na tę samą wysłużoną talię kart?
Nie wierzę, aby wśród naszych mieszkańców nie było ludzi odpowiedzialnych, którzy są skłonni do współpracy i znów podkreślę: do współpracy, rozmawiania bez krzyku i emocji, wysnuwania pozytywnych wniosków, szukania wyjścia. Czy nie chodzi tu o nasze wspólne dobro? Można używać górnolotnych sformułowań, ale można i innego - praca zespołowa.
Mysłowice to nazwa zespołu, a radni i urząd mają być zespołem, który ma wypracować wspólny wynik - 1:0 dla Mysłowic w sprawie dróg, 2:0 dla Mysłowic w sprawie mieszkań, 3:0 w sprawie kultury, i tak dalej...
Owszem nie chodzi tu o zgadzanie się we wszystkim z wszystkimi, chodzi o wypracowanie modelu burzy mózgów, dzięki niemu opracować dobry plan meczu czyli rozwiązanie problemu.
Podsumowując ten temat, można powiedzieć jedno: TAK WIELE OD NAS SAMYCH ZALEŻY. Nie czas na swary, politykę, partyjne układanki i słynną z środowiska tzw. warszawki "karuzelę" - "jak już wsiądziesz to jedziesz, tylko miejsce się zmienia".
I czas na nasze wspólne zainteresowanie tym naszym własnym podwórkiem. To fakt, że teraz nieładne, ale może czas wziąć się za sprzątanie? Jak się nie uda, nikt nas nie kupi jak Haiti.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group