Autor Wiadomość
uciu
PostWysłany: Pon 21:51, 02 Mar 2009    Temat postu:

PiCzu napisał:
Wiesz Uciu masz racje tylko... ile ty możesz wyrzucić śmieci w bloku 100 kg-200kg ILE PLACISZ????


w blokach (na brzęczkach) płaci się 6,5zł na osobe/miesiąc. Średnio biorąc śmieci wyrzucam co 2 dzień, wiec co do ilości - to pewnie jest to ok 50kg/miesiąc. Co da samych opłat w bloku to wiem, że to jest mało w porównaniu z domkami, ale widocznie składka jest taka, a nie inna bo taki są koszty wywozu/skladowania/czy utylizacji i mimo takiej kwoty to się musi "opłacać". Poza tym za zwyczaj w blokach produkuje się mniej śmieci.

Przyznałeś, że czasem coś na brzęczki wywiazłeś...ale ludzi potrafią przywozić stare meble, sofy, stare okna słowem wszystko co im się nie zmieści w 80l kuble! Poza tym widziałem tez jak facet wywalal jakieś śmieci samochodowe i bańki z olejem - a to już jest cwaniactwo!
Mimo to lepiej wywieźć na osieble niż do lasu ale nie w tym rzecz.
PiCzu
PostWysłany: Pon 21:35, 02 Mar 2009    Temat postu:

Wiesz Uciu masz racje tylko... ile ty możesz wyrzucić śmieci w bloku 100 kg-200kg ILE PLACISZ????

Ja 80 litrów bo tyle ma kosz, za każdy następny płace. Faktycznie kiedyś mi się zdarzało wywieść coś na brzeczki, teraz już nie muszę bo segregujemy śmieci i miejsca mam dość w KUBLE.

Wiec jałowa gadka, każdy ma swoje racje.
uciu
PostWysłany: Pon 21:19, 02 Mar 2009    Temat postu:

PiCzu napisał:


Lepiej do śmietnika osiedlowego niż do LASU...

Oplata powinna się tez tyczyć ludzi mieszkających w blokach, a co oni jacyś lepsi czy co???


Ani do śmietnika osiedlowego ani do lasu! Każdy powinien płacić za swoje śmieci! A ludzie z bloków nie tyle są lepsi - po prostu każdy z nich płaci za wywóz śmieci i na 100% nikt z nich nie wyrzuca śmieci gdzie indziej. Tobie podobało by się gdyby do Twoich kubłów wyrzucali sąsiedzi (zakładam, że mieszkasz w domku)???
PiCzu
PostWysłany: Pon 19:51, 02 Mar 2009    Temat postu:

uciu napisał:
uzytkownik napisał:
Ja mam takie oto pytanie: od lutego została podniesiona opłata za wywóz odpadów o 100%, no i częstotliwość wywozu co dwa tygodnie - czyli w sumie wzrosło o 200%.
Dlaczego tak dotkliwie zostali potraktowani tylko mieszkańcy domów jednorodzinnych? W blokach i innych osiedlach wywożą jak dawniej.


W domkach za śmieci powinno sie płacić "od głowy" stałą opłate. Masz w domu 4 zameldowane osoby to płacić powiedzmy 4x100zł na miesiąć (kwota wymyślona). Tym samy nikt by nie wywoził do lasu czy na osiedla bo mijało by się to z celem.


Lepiej do śmietnika osiedlowego niż do LASU...

Oplata powinna się tez tyczyć ludzi mieszkających w blokach, a co oni jacyś lepsi czy co???
uzytkownik
PostWysłany: Czw 9:02, 26 Lut 2009    Temat postu:

no i właśnie do tego to zmierza! Teraz ludzie będą cały czas kombinować gdzie te śmieci upchnąć. Nie da się z dnia na dzień ograniczyć produkcji własnej śmieci o 50%.

Proszę wyobrazić sobie taką sytuację:
Mój sąsiad jest osobą w wieku podeszłym i w dodatku chorą do tego stopnia, że ma zakładane tzw. pampersy. Wiemy jakie uczucia i reakcje może wywołać wypełniony pampers/pielucha dziecka (nie mówimy tutaj o moczu), a teraz wyobraźmy sobie to samo, lecz x10. Stosowane są różne metody - zamknięcie w reklamówce itp.. Teraz jest zima, dzięki niskiej temp. ta woń jak na razie się nie roznosi, ale co będzie jak przygrzeje słoneczko? Nikt z was nie chciałby stanąć obok takiego kosza z dwu tygodniowym ładunkiem.
pozdrawiam i smacznego.
uciu
PostWysłany: Śro 11:46, 25 Lut 2009    Temat postu:

uzytkownik napisał:
Ja mam takie oto pytanie: od lutego została podniesiona opłata za wywóz odpadów o 100%, no i częstotliwość wywozu co dwa tygodnie - czyli w sumie wzrosło o 200%.
Dlaczego tak dotkliwie zostali potraktowani tylko mieszkańcy domów jednorodzinnych? W blokach i innych osiedlach wywożą jak dawniej.


mieszkam w bloku, na skraju osiedla i dziennie widze jak ludzie z okolicznych domków jednorodzinnych przynszą śmieci do osiedlowych kubłów. Dziennie tez podjezdza po kilka/naście samochodów i z pełnymi bagażnikami śmieci.

W domkach za śmieci powinno sie płacić "od głowy" stałą opłate. Masz w domu 4 zameldowane osoby to płacić powiedzmy 4x100zł na miesiąć (kwota wymyślona). Tym samy nikt by nie wywoził do lasu czy na osiedla bo mijało by się to z celem.
uzytkownik
PostWysłany: Śro 10:25, 25 Lut 2009    Temat postu:

Ja mam takie oto pytanie: od lutego została podniesiona opłata za wywóz odpadów o 100%, no i częstotliwość wywozu co dwa tygodnie - czyli w sumie wzrosło o 200%.
Dlaczego tak dotkliwie zostali potraktowani tylko mieszkańcy domów jednorodzinnych? W blokach i innych osiedlach wywożą jak dawniej.
Tofik
PostWysłany: Pią 20:46, 20 Lut 2009    Temat postu:

Wciąż za mało odpadów segregujemy
( Krzysztof P. Bąk, Katarzyna Wolnik - POLSKA Dziennik Zachodni )

Tylko połowa właścicieli domów jednorodzinnych segreguje śmieci. Jako kraj jesteśmy w tej dziedzinie na szarym końcu, a przepisy Unii Europejskiej nakazują nam wprowadzenie ostrych norm. Segregacja odpadów to nie jest ekologiczny kaprys, ale konieczność i nie da się od niej uciec, nie da się wrzucać wszystkiego do jednego worka - jak głosi zachęcające do tego hasło

Segregowanie odpadów to nie tylko oddzielanie plastykowych butelek od szkła i makulatury. To również wydzielenie odpadów biodegradowalnych (np. obierek z ziemniaków) i wielkogabarytowych, chociażby stare łóżko czy szafa.

Cała Polska na tle pozostałych państw europejskich w kategorii segregacji odpadów wypada bardzo blado. Tylko ok. 5-6 proc. wytwarzanych w naszym kraju odpadów podlega selekcji. Podobnie jest z recyklingiem, czyli odzyskiwaniem niektórych surowców, takich, jak tworzywa sztuczne, złom metalowy, szkło i papier i powtórne ich przetwarzanie. Prawie nigdzie na świecie nie przerabia się do ponownego użycia takich ilości odpadów jak w Holandii, bo aż 64 proc. Reszta zostaje spalona, z czego uzyskuje się dodatkową energię (34 proc.), tylko mała część śmieci trafia na wysypisko (2 proc.). W Polsce proporcje wyglądają tak - recykling surowców 8 proc., składowanie 91 proc., a spalanie... 0 proc. Podobne niekorzystne proporcje w Europie mają tylko Litwa, Rumunia, Węgry i Cypr. To, co w krajach Europy Zachodniej jest codziennością, w polskich miastach kojarzy się raczej z pojedynczymi akcjami ekologicznymi. Czym tłumaczyć taki stan rzeczy? Najkrócej mówiąc złymi przepisami prawnymi i brakiem świadomości wagi problemu. - Zgodnie z polskim prawem odpady należą do firm zajmujących się gospodarką komunalną, a nie do miasta. A prywatnym firmom nie opłaca się selektywna zbiórka odpadów - tłumaczy Mirosław Herman, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w katowickim Urzędzie Miasta. Miasto nie jest więc wytwórcą odpadów i nie ma podstaw do interwencji w sposób ich składowania. Gmina wydaje tylko koncesje firmom, które zajmują się wywozem i przetwarzaniem śmieci.

Mysłowice nie odstają na tym tle. I choć z każdym rokiem jest coraz lepiej, to wciąż nie jest dobrze. - W ubiegłym roku w sumie zabraliśmy 697 ton odpadów posegregowanych. W tym czasie na wysypiska wywieźliśmy 26,7 tys. ton śmieci - informuje Leszek Łomski, kierownik działu umów w Zakładzie Oczyszczania Miasta Mysłowice.

Nie jest dobrze, ale jest lepiej, bo po półtora roku prowadzenia akcji selektywnej zbiórki odpadów w naszym mieście, segregacją przejmuje się połowa z 5,8 tys. obsługiwanych przez ZOMM mieszkańców domów jednorodzinnych. Każdy z nich dostaje kolorowe worki, do których musi wkładać odpowiednie odpady. Raz w miesiącu są zbierane i dalej segregowane , czyszczone i prasowane w bazie zakładu przy ul. Miarki. Według oficjalnych danych w naszym mieście nie udało się wykonać założeń sele-ktwynej zbiórki odpadów. W ubiegłym roku planowano zebrań 357 ton tworzyw sztucznych. Udało się 116 t, czyli ok. 32,5 proc. Podobnie było ze szkłem (376,4 t zebranego wobec 1327 t planowanych). Najgorzej było z makulaturą. Plan wykonano w ledwie 14,3 proc. - zebrano 265 t, choć zaplanowano odbiór 1.857 ton.

Leszek Łomski tłumaczy to "oporem materii", czyli niską świadomością mieszkańców. - Ludzie jeszcze nie segregują na zadowalającym poziomie - tłumaczy. A mieszkający w zabudowie wielorodzinnej mają w całym mieście do dyspozycji 40 tzw. gniazd, czyli kontenerów przeznaczonych na poszczególne odpady. Kilka miesięcy temu pojawiły się również pojemniki na plastykowe butelki. Do segregacji, hasłem "nie wrzucaj wszystkich do jednego worka" swoim wizerunkiem zachęca prezydent miasta. Spory problem dla ZOMM-u stanowi finansowy wymiar selektywnej zbiórki odpadów. Bo choć to, ze wszech miar słuszne zadanie, to niestety niezbyt opłacalne. - Obsługa tego systemu zawsze przynosiła straty. Surowce sprzedawaliśmy za symboliczne kwoty, więc przychody nie pokrywały kosztów - mówi kierownik ZOMM.

Obecnie sytuacja jest jeszcze gorsza, bo załamał się rynek surowców wtórnych. Jeszcze pół roku temu pośrednicy płacili ok. 90 zł za tonę makulatury, kilka tygodni temu dawali już tylko złotówkę, a teraz każą sobie płacić nawet 80 zł za każdą odebraną tonę. Mamy jeszcze około dziesięciu lat, aby uporządkować gospodarkę odpadami.

Nowa dyrektywa unijna zobowiązuje państwa członkowskie do przygotowania programów dotyczących za-pobiegania powstawaniu odpadów. Pierwszoplanowym celem jest zmniejszenie ilości odpadów składowanych na składowiskach lub spalanych, bo obie formy ich utylizacji są szkodliwe dla środowiska naturalnego. Ma więc być mniej śmieci, a więcej recyklingu. Rozporządzenie zobowiązuje do ograniczenia ilości odpadów biodegradowalnych magazynowanych na wysypiskach, czyli takich, które są zdolne do rozkładu, np. odpady kuchenne, z ogrodów, pochodzące z pielęgnacji terenów zielonych oraz papier. Składowiska będą przyjmowały tylko ok. 15-20 proc. odpadów, które już od niczego się nie nadają i nie mogą być ponownie wykorzystane, np. gruz z remontów.

W sąsiednich gminach z segregacją śmieci przez mieszkańców jest nieco lepiej. W Tychach śmieci segreguje aż 70-80 proc. wśród właścicieli prywatnych domów. Podobnie jest w gminach powiatu bieruńsko-lędzińskiego. Nigdzie nie ma stuprocentowego zainteresowania segregacją, choć korzyść finansowa z segregacji jest dla indywidualnych klientów znacząca.

W Bieruniu za wywóz odpadów segregowanych mieszkańcy płacą 2 zł brutto za jeden worek. Za każdy odebrany worek dostaje się nowy. W Chełmie Śląskim wywóz sortowanych śmieci mieszkańców nic nie kosztuje. Płaci gmina. W skali roku jest to 18 tys. zł. W tej kwocie jest zarówno regulowanie należności, jak i koszt akcji uświadamiających mieszkańcom potrzebę segregowania śmieci. Marek Mrówczyński, prezes zajmującej się odpadami firmy Master w Tychach, przyznaje, że konsekwencja i upór w tym przypadku przynosi efekty. I warto iść coraz dalej w ofercie selekcji śmieci. Rok temu w Tychach po raz pierwszy pojawiła się akcja zbierania zużytego sprzętu elektronicznego. Zebrano 25 ton.
Tofik
PostWysłany: Czw 13:48, 19 Lut 2009    Temat postu:

Z opóźnieniem, ale w końcu ogłoszono pierwszy przetarg na spalarnie
( Teresa Semik - POLSKA Dziennik Zachodni )

Z trzymiesięcznym opóźnieniem Górnośląski Związek Metropolitalny (GZM) ogłosił przetarg na wykonanie dokumentacji przedprojektowej całego systemu gospodarki odpadami wraz z budową zakładów ich termicznej utylizacji.

Oferty można zgłaszać do 25 marca, do godz. 12.00. Unia Europejska daje nam na spalarnie 600 mln zł. - Specyfikacja istotnych warunków zamówień publicznych była w tym wypadku bardzo skomplikowana, stąd opóźnienie. Jest ono jednak nieznaczne i w żadnym wypadku nie wpłynie na termin realizacji inwestycji - zapewnia Filip Helbich z GZM.

Z unijnych pieniędzy trzeba będzie się rozliczyć do 2015 roku. Inwestycja powinna ruszyć w 2011, ale do tego etapu jeszcze droga daleka. Firma, która wygra pierwszy przetarg (wadium - 40 tys. zł), musi m.in. dokonać analizy sugerowanych przez samorządy lokalizacji inwestycji oraz ich wpływu na środowisko. Mysłowice zaproponowały dwie działki, w tym jedną wspólnie z Katowicami, na granicy obu miast. Po dwie lokalizację wskazały również Ruda Śląska i Sosnowiec, a po jednej Dąbrowa Górnicza i Zabrze. - Są to tereny poprzemysłowe lub w sąsiedztwie elektrociepłowni, w miejscach, gdzie już teraz są składowiska odpadów - tłumaczy Helbich.

Drugi przetarg - na projekt realizacyjny i budowę - ogłoszony zostanie około 2010 roku po decyzji Komisji Europejskiej, która oceni stan naszych przygotowań, a zwłaszcza konsultacji społecznych. Jak wiadomo, zaniechanie informowania mieszkańców o takich planach zazwyczaj kończy się protestem.

To pierwsze przedsięwzięcie GZM. Na razie mowa jest o dwóch spalarniach wraz z sortowniami i kompostownią odpadów, które obsłużyć mają co najmniej 14 miastom. Inwestycja pochłonie ponad miliard złotych, a więc samorządy i tak muszą znaleźć dodatkowe 500 mln zł. Gdyby projekt się jednak nie powiódł, pieniądze unijne przepadną, a my utoniemy w śmieciach.
Tofik
PostWysłany: Pon 21:00, 02 Lut 2009    Temat postu:

Ceny śmieci idą w górę
( as, Co Tydzień )

Zmiana cyklu odbioru śmieci i podwyżki opłat dla jednych będą oznaczać oszczędności. Niestety są i tacy, których rachunki wzrosną o kilkadziesiąt procent. Od 1 lutego br. Zakład Oczyszczania Miasta wprowadza nowe – wyższe - ceny za odbiór śmieci i nowy cykl wywozu odpadów dla zabudowy jednorodzinnej. Zamiast raz w tygodniu śmieci będą wywożone co drugi tydzień. - Nie zgadzamy się z tym. Podnoszą ceny, a jakość usług spada. Jeśli ograniczymy odbiór śmieci, to one wylądują w lasach – mówią interweniujący w tej sprawie w redakcji czytelnicy.

Wyższa opłata marszałkowska, droższe składowiska
Obowiązująca od 1 lutego podwyżka cen, jak poinformowano nas w ZOMM, wynika po pierwsze ze wzrostu tzw. opłaty marszałkowskiej, pobieranej za unieszkodliwianie odpadów niesegregowanych na składowiskach. Pierwsza – i to drastyczna miała miejsce już w ub. roku. Od stycznia 2008 r. za składowanie tony odpadów ZOMM płacił 75, zamiast wcześniejszych 15 zł. W tym roku opłata znów wzrosła – o 15 zł. Wprowadzenie tak wysokich opłat miało zmusić społeczeństwo do segregowania odpadów.

Na wyższy cennik za odbiór śmieci złożyła się też wyższa opłata za zdeponowanie na wysypisku tony śmieci. W stosunku do ub. roku wzrosła ona o 30 zł. W tej chwili za zdeponowanie tony odpadów na wysypisku w Sosnowcu, Wojkowicach, Tychach i Dąbrowie Górniczej ZOMM musi zapłacić od 165 do 170 zł. Zmiana cen jest również podyktowana koniecznością urealnienia w opłatach ponoszonych przez mieszkańców kosztów transportu, które dla odbioru odpadów z zabudowy jednorodzinnej są nieporównywalnie wyższe od kosztów ponoszonych przy wywozie z zabudowy wielorodzinnej. Nie bez znaczenia jest tez załamanie rynku surowców wtórnych – za przekazanie tony odpadów recyklerom spółka musi zapłacić 70-80 zł. W ubiegłym roku surowiec można było sprzedać za symboliczna kwotę.

Drożej znaczy taniej?
Pomimo podwyżki, w praktyce może się okazać, że po wprowadzeniu dwutygodniowego cyklu wywozu śmieci, niektóre gospodarstwa domowe zapłacą mniej niż dotychczas. - W 2008 roku wywiezienie raz w tygodniu 120-litrowego kubła kosztowało 33,71 zł. Od lutego ta sama usługa – tylko z o połowę mniejszą częstotliwością - będzie kosztować 34,72 zł – podaje Leszek Łomski, kierownik wydziału umów gospodarki odpadami i marketingu ZOMM. Przy pojemniku 140-litrowym różnica wyniesie 2 zł na korzyść mieszkańca. Trzeba spełnić tylko jeden, podstawowy warunek – segregować śmieci, tzn. oddzielać makulaturę od szkła, plastiku i metalu, a surowce gromadzić w dostarczonych przez ZOMM kolorowych workach. Pracownicy zakładu odbierają je bezpłatnie. W Mysłowicach w ten sposób postępuje około 50 proc. gospodarstw domowych w zabudowie jednorodzinnej. Niestety, dla innych mieszkańców nowy cennik usług pociągnie za sobą znaczne obciążenie domowych budżetów. Dla przykładu, w dziewięciorodzinnej prywatnej kamienicy (gdzie ZOMM zachował tygodniowy cykl wywozu śmieci) od lutego zbiorowy rachunek wzrośnie z 209 do 357 zł!

Segregacja to obowiązek
W przeciwieństwie do domku jednorodzinnego z garażem i podwórkiem, w mieszkaniach trudniej wygospodarować miejsce na kilka worków wypełnianych segregowanymi odpadami. A co z tymi mieszkańcami, którzy podobnie jak jeden z naszych czytelników, nie są w stanie „wyprodukować” takiej ilości odpadów segregowanych, który zrekompensowałby podwyżkę? - U nas uzbieramy najwyżej 1/2 worka tworzyw sztucznych na miesiąc, bo gazetami rozpalam w kominku, a szkła praktycznie nie ma – napisał do nas proszący o anonimowość mężczyzna.

W 2007 roku w Mysłowicach odzyskano 12 proc. surowców, rok temu już 20 proc. Jak twierdzą w ZOMM, takie tempo wzrostu przy zachowaniu dotychczasowych zasad odbioru odpadów nie gwarantowało uzyskania wymaganych poziomów odzysku. A to skutkowałoby nałożeniem na gminę kar za niewywiązanie się z efektów ekologicznych. - Zmiana cyklu ma przymusić mieszkańców do segregacji – mówi L. Łomski. Prosili o to również sami mieszkańcy. - Wpłynęła do nas w tej sprawie masa wniosków. A jeśli ktoś nie będzie chciał płacić, to i tak wyrzuci śmieci do lasu. Nie ma na to lekarstwa – podsumowuje Łomski.
Tofik
PostWysłany: Śro 11:51, 28 Sty 2009    Temat postu:

Drogie śmieci
( Dziennik Mysłowicki )

Od lutego wzrastają opłaty za wywóz śmieci. To efekt wprowadzenia nowej stawki przez Ministerstwo Środowiska za gospodarcze korzystanie ze środowiska. Zmienia się również system opłat pobieranych przez Zakład Oczyszczania Miasta Mysłowice. Podwyżka cen za wywóz śmieci, to świadoma polityka rządu, która ma – zgodnie z unijnymi dyrektywami – przekonać Polaków do selektywnej zbiórki odpadów. W związku z tym, Ministerstwo Środowiska podniosło stawkę za zrzut odpadów na wysypiska o 25 złotych za tonę w porównaniu z rokiem ubiegłym. Zrzucenie jednej tony śmieci na wysypisku kosztuje Zakład Oczyszczania Miasta 160 złotych.

Podwyżka opłat za utylizację śmieci na wysypisku oraz kryzys na rynku wtórnym w oczywisty sposób odbiją się na naszych portfelach. Ale mysłowiczanie, nawet po podwyżce opłat za wywóz śmieci, będą płacić najmniej w regionie. Opłaty za jednokrotny wywóz pojemnika wynoszą u nas tylko 15 złotych, podczas gdy w sąsiednich Lędzinach już 21 złotych, w Katowicach i Sosnowcu po 18 zł, a w Tychach 17 zł. Wraz z podwyżką zmienia się także system opłat pobieranych przez mysłowicki ZOM. Do tej pory cena była uzależniona od ilości osób zamieszkujących daną posesję i wynosiła 9 złotych od osoby. Od lutego będziemy płacić w zależności od wielkości pojemnika na śmieci.
Tofik
PostWysłany: Sob 19:54, 20 Gru 2008    Temat postu:

Spalarnia śmieci w Mysłowicach ?
( as, Co Tydzień )

Do końca 2015 roku w naszym regionie mają powstać dwie gigantyczne spalarnie śmieci. Tak zakłada projekt realizowany wspólnie przez 14 gmin, tworzących Górnośląski Związek Metropolitarny. Dwie z potencjalnych lokalizacji spalarni zlokalizowane są w Mysłowicach. We wtorek na temat przedsięwzięcia dyskutowano w Katowicach podczas seminarium zorganizowanego przez GZM.

Oprócz kilku branych pod uwagę lokalizacji – m.in. Katowic, Rudy Śląskiej, Zabrza czy Sosnowca – spalarnia potencjalnie mogłaby powstać również w Mysłowicach – na granicy z Katowicami albo z Jaworznem. - Lokalizacje na terenie Mysłowic są zgłoszone na podstawie zgłoszenia miasta – mówi dyrektor biura GZM, Piotr Popiel, podkreślając, że zgłoszenie nie jest równoznaczne z deklaracją o chęci budowy takiego obiektu. - Lokalizacja w Mysłowicach jest przewidziana miejskim programem gospodarki odpadami jako ewentualna możliwość – potwierdza Małgorzata Jędrzejczyk, naczelnik Wydziału Promocji UM Mysłowice.

Ostateczna decyzja w sprawie spalarni zapadnie dopiero za 1,5 roku , o jej lokalizacji zdecydują władze GZM po uprzednim przeprowadzeniu szeregu analiz – w tym ekonomicznych, technicznych i społecznych.
Tofik
PostWysłany: Wto 17:06, 25 Lis 2008    Temat postu:

Żużel wraca do elektrowni
( Dziennik Mysłowicki )

Elektrownia Jaworzno III oddała do użytku kolejną inwestycję - osadnik żużla. To jednocześnie ostatni etap rekultywacji terenów po składowisku odpadów w Dziećkowicach.

Kosztował blisko 35 mln zł, by zaś można było go wybudować wpierw z terenu budowy wywieziono 24 tys. metrów sześciennych ziemi i wylano grubo ponad 10 tys. metrów kwadratowych betonu. Do złożenia całej konstrukcji zużyto 910 ton stali. Osadnik żużla przyniesie wymierne korzyści przede wszystkim Dziećkowicom – definitywnie zakończy proces rekultywacji terenów po składowisku odpadów, które spod użytkowania elektrowni wrócą na powrót do miasta.

Składowisko odpadów w Dziećkowicach powstało w 1977 roku, od 1988 roku ich eksploatację sukcesywnie ograniczano, zaś dwa lata później składowanie zupełnie zakończono. Od 1995 roku trwa rekultywacja terenów po składowisku – od połowy lat 90. nie eksploatuje się popiołów (są one magazynowane w podziemiach kopalni), pozostała jedynie tzw. jedna katedra do magazynowania żużla. Teraz jednak i to się zmieni.

Z tytułu użytkowania terenu byłego składowiska jaworznicki zakład odprowadzał rocznie około miliona złotych podatku do kasy mysłowickiego magistratu. Teraz tereny wrócą na dobre do miasta. Nie jest wykluczone, że w tym rejonie w przyszłości powstałaby nowoczesna, ekologiczna spalarnia śmieci, na wzór funkcjonujących w Pradze czy w Wiedniu.
Tofik
PostWysłany: Śro 20:29, 08 Paź 2008    Temat postu:

Do spalarni odpadów daleka droga
( Teresa Semik - POLSKA Dziennik Zachodni )

W ostatniej chwili 14 miast śląskich i zagłębiowskich, wchodzących w skład Górnośląskiego Związku Metropolitalnego (GZM), zadeklarowało wspólną budowę spalarni odpadów. Uratowaliśmy tym samym 600 mln zł, które Unia Europejska przekazała woj. śląskiemu na tę inwestycję. Wczoraj przedstawiciele GZM podpisali z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach umowę dotyczącą finansowania projektu całego systemu sortowania, demontażu, kompostowni i termicznej utylizacji odpadów.

Nie ma jeszcze decyzji, gdzie staną spalarnie, a dopiero wówczas mogą się rozpocząć rzeczowe konsultacje społeczne. Wiadomo, nie od dziś, że inwestycją na swoim terenie jest zainteresowana Ruda Śląska. Budowla mogłaby stanąć na poprzemysłowych terenach i współdziałać z elektrownią Halemba. Wkrótce ogłoszony zostanie przetarg na wykonawcę dokumentacji przedprojektowej. Wskazane zostaną także kolejne lokalizacje.
Tofik
PostWysłany: Pią 10:47, 19 Wrz 2008    Temat postu:

Nowa odsłona w segregowaniu odpadów
( kpb - POLSKA Dziennik Zachodni )

Kolorowe worki w domkach jednorodzinnych i kontenery przy blokach - tak do tej pory wyglądała w naszym mieście selektywna zbiórka odpadów. Od kilku tygodni segregować śmieci można inaczej. Na ulicach stanęły pojemniki, które służą jednocześnie jako słupy ogłoszeniowe.

Są ciemnozielone i gustowne. Nie szpecą, a wręcz przeciwnie - wpisały się w krajobraz miasta. Służą nie tylko jako śmietniki, ale również jako słup ogłoszeniowe. Pierwsze stanęły przy ul. Mikołowskiej, Bytomskiej, Rynku i placu Wolności. - W sumie jest ich osiem. Ustawiliśmy nie tylko w centrum, ale również w innych dzielnicach miasta - mówi Leszek Łomski, kierownik działu umów Zakładu Oczyszczania Miasta w Mysłowicach.

Nowe pojemniki kupił magistrat. Można do nich wrzucać dwa rodzaje surowców wtórnych - plastyki i szkło. Stanęły przy ulicach, ponieważ jak wynika z obserwacji, wielu przechodniów idąc pozbywa się butelek po napojach. ZOM zbiera również wyselekcjonowane odpady w domach jednorodzinnych oraz osiedlach.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group