Forum Mieszkańców Mysłowice

Dombia

Choć w ciągu roku liczba interwencji dotyczących psów w ciągu roku spadła kilkukrotnie, to strażnicy miejscy chcą, by ten problem był jeszcze mniejszy. Właśnie wydano ulotki informujące o obowiązkach właścicieli psów. Strażnicy wręczają je w czasie patroli.

Jeszcze w 2006 roku strażnicy miejscy aż 719 razy podejmowali interwencje związane z psami, głównie dotyczące osób, które nie zachowały należytej ostrożności przy trzymaniu psów. Na koniec bieżącego roku ta liczba będzie zapewne kilkukrotnie mniejsza. - Do tej pory odnotowano 130 takich interwencji - informuje Leszek Siekański, komendant Straży Miejskiej w Mysłowicach.

Strażnicy przygotowali ulotki skierowane do właścicieli psów. 3 tysiące wydrukowanych egzemplarzy pomoże posiadaczom czworonogów dokładnie poznać ich obowiązki. - Strażnicy będą je rozdawali w czasie patroli - mówi Siekański. - Część zostawiliśmy sobie do czasu akcji Bezpieczne Przedszkole. Może za pomocą dzieci dotrzemy do rodziców? - zastanawia się jego zastępca Piotr Kurzac.

Sytuacja przedstawia się tak. Ludzie wyprowadzający psy albo nie wiedzą, albo nie chcą wiedzieć co powinni, a czego nie mogą robić w czasie spacerów ze zwierzętami. Psy załatwiające się na trawnikach, w piaskownicach dla dzieci i ulicach to powszechny widok. Właściciel psów muszą po nich sprzątać. Powinni natychmiast zebrać odchody pozostawione w obiektach i na terenach użytku publicznego - jezdniach, chodnikach, placach, trawnikach. - To bardzo duży problem - przyznaje Kurzac. - Właściciele psów uważają, że to jest normalne, sąsiedzi nie reagują, a strażnicy mogą reagować tylko jak widzą. Odchody psów są prawie na każdym osiedlu - dodaje szef strażników

Obowiązek nakłada na mysłowiczan przyjęta w styczniu 2006 roku uchwała Rady Miasta. Od roku w naszym magistracie można odebrać specjalne jednorazowe worki. Ale zainteresowanie nie było zbyt duże. Choć niektórzy administratorzy bloków wystawili na swoich terenach kosze na psie odchody, to wiele z nich albo jest użytkowana jako normalne kosze albo po prostu... zostały zniszczone. Niedawno magistrat wyznaczył teren, na który można wyprowadzać czworonogi - znajduje się w rejonie ul. Stoińskiego i Podgórskiej w Brzęczkowicach.

Właściciele psów lekceważą również inny nakaz - wyprowadzania psów na smyczy. Psy ras uważanych za agresywne muszą mieć również kaganiec. Na liście takich ras znajduje się na niej m.in. pit bull, buldog amerykański, owczarek kaukaski i rotweiller. - Mówiąc prosto. Właściciele psów muszą trzymać je tak, by nie zrobiły innym krzywdy - podkreśla Kurzac.

Wyprowadzający psy bez smyczy lub kagańca narażają się na 200 zł mandatu. Właściciele czworonogów, które załatwiają się w publicznych miejscach mogą zapłacić nawet 500 zł.

Dziennik Zachodni, 21.09.2007, kpb