Forum Mieszkańców Mysłowice

Tofik

pewnie chodzi o bezpieczeństwo

standart

chodzi Wam o tę ulicę od Słupnej przez las do Waltra mniej wiecej.?
Została zamknięta ze względów bezpieczeństwa ponieważ na słupnej kręciły sie tłumy ludzi i gdyby za każdym przejeżdzającym autem trzeba było przesówać sie na bok to byloby zamieszanie.
ulica byla otwarta tylko dla mieszkanców tamtych terenów.
Ochrona miała spis ludzi.. rejestracji itp. a każdy mieszkaniec przepustkę..
i tyle..

kufel

No i spoko tylko trza było na kilka dni wcześniej o tym poinformować a nie na ostatnią chwilę. Miałem sporo problemów i nie tylko ja przez ten bałagan. Wściekły

Dombia

Komentarze z Onet.pl

standart

wiesz co..
te komentarze mnie ******ą..
najwiecej piszą ludzie których tam wcale nie było..
którzy nic nie widzieli i nic nie wiedza..

pieprzone prowokacje..
Nosowska nie jest alternatywna.?
ja najpierw poprosiłabym o podanie definicji 'muzyka alternatywna'
o sprecyzowanie tego.
prawda jest taka, że alternatywa to jest pomieszanie wszystkiego.. to coś czego nie mozna nazwać rockiem, popem czy tam hip hopem.
to jest alternatywa..
i taka prawda.. że nawet ten świr Człowiek Widmo też nalezy do gatunku alternatywa.
bo ani techno nie gra, ani disco polo.. ani nic co możnaby było jakkolwiek nazwac..

take

Pagadi

z moich obserwacji. Off bardzo udany bywam na wielu festivalach i na tym naprawde bylo spokojnie milo i sympatycznie, czepiacie sie kasy wydanej przez miasto?? szczerze to pomyslcie i popatrzcie co dzieje sie na "imprezach tanecznych" tam dopiero rodza sie problemy. Male festyny? dla tych pijaczkow ktorzy na rynku wykrzykiwali "wypierdalaj z tymi brudasami, wylacz to!!!" no sory ja jestem za robieniem czegos na wieksza skale.... Wroclaw wydaje duzo kasy na rozne imprezy i nikomu nie przeszkadza ze to sa wielkie imprezy a nie festyny dla kilku pijaczkow zeby mieli odmiane. zreszta w tym miescie zawsze bedzie narzekanie a kazy z was moze wziasc sie do roboty i zorgaizowac cos dla swojej spolecznosci lokalnej, zlozyc wnioski o dofinansowanie, zaprosic dode, postawic mieszkanca dzielnicy po browarku i beda was kochac... czy to nie proste... a na forum zbesztaja was ze zarobiliscie krocie...

za pogodno pozwole powtorzyc
Piekochajcie sie!!!

Tofik

W niedzielę, 19 sierpnia, w nocy zakończyła się w Mysłowicach druga edycja Off Festivalu, imprezy, której organizatorem i dyrektorem artystycznym jest Artur Rojek z Myslovitz. Festiwal zebrał w prasie znakomite recenzje.

Zobacz zdjęcia z Off Festivalu!
[link widoczny dla zalogowanych]

Off Festival trwał od 17 do 19 sierpnia. W tym czasie na trzech scenach wystąpiło kilkudziesięciu artystów z Polski i z zagranicy. Jak napisała "Rzeczpospolita", impreza była "najciekawszym wydarzeniem muzycznym tego lata".

"Udało mu [Arturowi Rojkowi - red.] się przyciągnąć publiczność, której nie ma żadna impreza muzyczna w Polsce" - pisze dziennik. "W Mysłowicach szukali czegoś nietuzinkowego, nieoczywistego. I przez dwa dni byli wolni od ogranych, banalnych kompozycji z radiowych list. Po koncertach słyszałam same pozytywne komentarze, ale nawet jeśli ta impreza nie wszystkich zwaliła z nóg, na pewno nieraz zaskoczyła. Bo pojawili się artyści, którzy pokazali, że można grać inaczej".

Recenzentka zwróciła uwagę na koncerty m.in. Pink Freud, Lao Che, Pogodno, Ścianki, O.S.T.R.-a, Muariolanza i Dick4Dick, zaś z gwiazd zagranicznych na Architecture In Helsinki.

"Świeżość, nowoczesność, szerokie horyzonty - ta impreza przełamuje stereotyp Śląska jako regionu, w którym obumarło życie kulturalne" - czytamy w Rzeczpospolitej".

Katowicka "Gazeta Wyborcza" zwraca uwagę na fakt, że poza koncertami udały się również imprezy towarzyszące.

"W piątek i sobotę na kąpielisku Słupna zagrało prawie 40 zespołów. Przy takiej liczbie wykonawców nie obyło się bez kontrowersji. Brytyjski Iliketrains chyba lepiej poradziłby sobie jako ostatni zespół dużej sceny festiwalu niż cztery dziewczyny z Electrelane. Ale podobali się wszyscy: zarówno taneczna grupa Architecture In Helsinki, mocno eksperymentujący Radian, ambientowy Port Royal, gitarowy Piano Magic, jak i Norwegowie z Low Frequency In Stereo" - pisze "GW". "Największe tłumy ściągnął koncert Kasi Nosowskiej. To była zresztą sceniczna premiera jej niedawno wydanego albumu »UniSexBlues«".

Recenzent wyróżnił też takich wykonawców, jak: Searching For A Calm, Generał Stilwell, Pogodno, The Complainer, The Syntetic, Muariolanza, 100nka, Mietalla Walusia z projektem solowym oraz DJ-ów Hrda i Chine'a.
(onet.pl)

standart

Recenzent wyróżnił też takich wykonawców, jak: Searching For A Calm, Generał Stilwell, Pogodno, The Complainer,
The Syntetic, Muariolanza, 100nka, Mietalla Walusia z projektem solowym oraz DJ-ów Hrda i Chine'a.

to fajny musiał być ten recenzent.

dobre poczucie humoru sie przydaje jak wiadac.

===

człowiek widomo to jest człowiek widmo to jest.

stara baba.! stara baba.! to ona jest stara.! xD

take

Tofik

a niby dlaczego Industrial Art to wstyd i totalna klęska ?
wystawa "Polska część Śląska" - były osoby pod ogromnym wrażeniem ale wiadomo,że takie wystawy nie każdemu muszą przypadać do gustu

take

ale faktem jest to, że było wiele niedociągnięć organizacyjnych,
które powinni wziąć pod uwagę organizując kolejną edycję..
no fakt z tymi miejscami parkingowymi, oznakowaniem, kierunkowskazami, mało bannerów
no i brak takich informacji o tym, że należy zachować opaskę (było dużo awantur w punkcie info. bo ludzie nie mieli na 2 dzień opaski i nie chciano ich wpuścić chociaż mieli kupiony bilet, odjechali wściekli do domu..)
oraz info o niektórych koncertach jak w przypadku Boom Pam w MCK, że to koncert płatny..

take

ale impra w pytę...
wyróżniony artysta, rzucił publikę na kolana, najbardziej alternatywny na wszelkich festivalach na świecie !! jest ze Świętochłowic...

Syntetic Człowiek Widmo aka Miszcz aka Pawarotti

[link widoczny dla zalogowanych]
sprawdź to człowiek... nagranko

Miszcz Pawarotti wyda w tym roku płytę

Co się działo na jego koncercie na OFF...

Na tegorocznym Off Festivalu w Mysłowicach na scenie Machiny wystąpił The Syntetic, czyli duet Miszcz Pavarotti oraz DJ 5:cet. Miszcz aka Człowiek Widmo, czyli Dariusz Pakuła zaśpiewał swoje nowe utwory "Szalony Bach" oraz "Rosyjski Poeta". The Syntetic zaprezentował również piosenki tworzone w ostatnich latach: "Kulturyści", "Żużlowy Pył" czy "Czarny Niewolnik".

Publiczność jak zwykle wypełniła cały lokal i śpiewała utwory razem z Miszczem. Mimo, że od początku fani domagali się wykonania utworu "Niewidzialny Templariusz", Miszcz trzymał wszystkich w napięciu i choć pod koniec DJ 5:cet puścił podkład do tego utworu, kategorycznie stwierdził, aby puścić "piątkę" czyli podkład do piosenki "Wiliam Wales". W połowie wystąpienia tradycyjnie pojawiły się zagadki Miszcza do publiczności:

"Co to jest - jeździ na deskorolce po hołdzie?"
"Staro baba."
"Co to jest - jeździ na deskorolce po hołdzie i jest pikne?"
"Staro baba w getrach."

Po koncercie utworzyła się kolejka kilkudziesięciu fanów zabiegających o autografy. Twórcy The Syntetic także zgodzili się na udzielenie odpowiedzi na kilka pytań dla Wikinews. Podobnie jak przygotowania do koncertu i cały koncert, wywiad z zespołem był filmowany dla celów dokumentacyjnych.

Na pytanie stawiane często przez fanów o wydanie pierwszej płyty, artyści odpowiedzieli, że ukaże się ona na pewno w tym roku i najprawdopodobniej zostanie wydana przez profesjonalne wydawnictwo. Dodać tu należy, że utwór "Czarny Niewolnik" został wydany na płycie El Doopy. DJ 5:cet poinformował nas, że przy nagrywaniu utworu na tę płytę realizator dał nie ten podkład, jaki miał pierwotnie się tam znajdować, jednakże Miszcz Pavarotii dodał, że ten podmieniony podkład nawet lepiej brzmi. W tej chwili muzycy nagrali już 5 utworów, aczkolwiek oczekują, że rychło nagrają pozostałe, ponieważ Darek niedługo będzie miał urlop i nieco więcej czasu na tworzenie muzyki.

Ze względu na to, że w internecie pojawiły się plotki o tym, że Miszcz rozpoczął swoją twórczość, po tym gdy zwolniono go z piekarni, został poproszony o to, by się do nich ustosunkować. Jeden z fanów, który na Off Festival przybył ze Szczecina był też ciekaw, czy Miszcz pracował w kopalni. Darek odpowiedział, że zarówno opowieści o piekarni, jak i o kopalni to bajki. Obecnie pracuje w magazynie hurtowni, a wcześniej pracował w fabryce dostarczającej maszyny do kopalni. Natomiast swoje pierwsze utwory wykonywał na różnych imprezach już w latach 90., ale też podczas spotkań z różnych okazji w szynku.

W trakcie koncertu, przy każdym utworze pojawiały się specjalnie dla niego skomponowane teledyski. Jednym z pierwszych, jaki pojawił się w internecie był teledysk do utworu "Kulturyści". DJ 5:cet w wywiadzie powiedział, że powstawał on poprzez wycinanie różnych elementów i późniejsze ich montowanie (podobnie jak montowane były kreskówki Terry'ego Giliama w Latającym cyrku Monty Pythona). Twórcą teledysku był Michał Kopaniszyn.

Na pytanie jednego z fanów w jaki sposób tworzy swoje utwory, odpowiedział krótko, że zazwyczaj tworzy je po dwóch, trzech piwach.

Następne koncerty The Syntetic odbędą się 19 października w Katowicach oraz w Krakowie. Jeżeli chodzi o Kraków, to nie jest jeszcze ustalona data, ani miejsce, ponieważ artyści poszukują dużego klubu, który mógłby zmieścić większą ilość fanów Miszcza. Być może wtedy fani będą mogli usłyszeć "Niewidzialnego Templariusza". Chociaż artyści nie mają sprecyzowanych dalszych planów, to na pewno, jak powiedział Miszcz, płyta The Syntetic "w tym roku bydzie".

Fani The Syntetic podnoszący ręce w trakcie utworu "Kleopatra".

Człowiek Widmo znikający w dymie

Tofik

CZY OFF ZŁAGODZI OBYCZAJE?

O tym, że impreza wymyślona i zrealizowana przez Artura Rojka odniosła sukces, nie trzeba nikogo przekonywać. O żadnym plenerowym wydarzeniu artystycznym w Polsce nie napisano tylu ciepłych recenzji. Podkreślano, że na krajowym rynku pojawiła się impreza różniąca się klimatem od kilkunastu podobnych, sklasyfikowanym pod szyldem ,,festiwale rockowe”. O największym i najbogatszym z tej galerii, ,,Heineken OpenAir”, dziennikarze wspomnieli przede wszystkim w kontekście rozmachu i budżetu. Można w ciemno założyć, że gdyby Rojkowi dać do dyspozycji tyle pieniędzy, ile mieli organizatorzy w Gdyni, festiwalem w Mysłowicach zachwycaliby się teraz nie tylko polscy krytycy.
Liderowi Myslovitz nikt nie odbierze zasłużonej chwały pomysłodawcy i organizatora Off-u. Nie zmienia to jednak faktu, że mieszkańcy, mile połechtani wzmiankami o Mysłowicach w ogólnopolskich mediach, zaczynają już mówić o ,,naszym” festiwalu.
O konieczności kontynuacji imprezy święcie są przekonani muzycy, krytycy i fani offowych brzmień. tego, aby odbywała się zawsze na Słupnej, domagają mieszkańcy. Krótko mówiąc w mieście wytworzyła się taka atmosfera, że gdyby Off Festiwalowi zagroziła przeprowadzka Rojek, jak i nasz samorząd mieliby- delikatnie mówiąc- przechlapane.

Szkoda czasu i miejsca w gazecie na udowadnianie tezy, że taki festiwal jest nam w ogóle potrzebny. równie dobrze można pytać na Podhalu o sens zachowania spływu Dunajcem albo w Częstochowie o promocyjne walory Klasztoru Jasnogórskiego. każdy region, miasto, powiat czy gmina szuka jakiegoś znaku rozpoznawczego, który wyróżni małą ojczyznę od wielkiej, ogólnopolskiej, anonimowej reszty. Mysłowicom po raz pierwszy trafiła się okazja, aby na krajową (międzynarodową?) skalę wyprodukować markę miejscowości i przypisać jej atrakcyjne, nowoczesne skojarzenia. W dobie Internetu i wielkiego wpływu mediów na nasze decyzje, to wartości nieocenione. Spójrzmy na sąsiednie miasta i kojarzone z nimi symbole. Jaworzno ma elektrownię, Tychy fabrykę samochodów, a Sosnowiec legendę Kiepury, której nie potrafi wykorzystać do promocji miasta. O Katowicach nie ma co wspominać, ponieważ jedyne co wyróżnia to miasto w śląskich pejzażu, to fakt, że ktoś zdecydował kiedyś o zlokalizowaniu tam stolicy województwa. Na tym tle Mysłowice ze swoim festiwalem przypominają rodzynek w cieście. Krytycy już teraz piszą, że impreza na Słupnej wyznacza i lansuje nowe kierunki w muzyce. To się dotychczas na Śląsku nie zdarzyło. Od nowych trendów zawsze było Wybrzeże, Warszawa, Poznań. Nasz region uchodził i uchodzi nadal za jedno z najbardziej odpornych na zmiany miejsc w Polsce. Tymczasem w samym jego sercu wybucha impreza, która w pokojowy sposób wywraca do góry nogami wszystkie wyobrażenia o zachowawczym, konserwatywnym Śląsku.
Część tego splendoru spływa na mieszkańców miasta, bez względu na to, czy przeszkadzał im hałas dobiegający przez dwie noce ze Słupnej. Oni tutaj mieszkają i mają prawo zapytać: co będzie dalej z tak mile rozpoczętą imprezą?
Jeden z telewizyjnych dziennikarzy komentując imprezę powiedział, że na szczęście wszystko poszło dobrze, ponieważ los drugiej edycji festiwalu nie był pewny. Jeżeli to prawda, to teraz jest najlepszy moment, aby publicznie i w możliwie jak najszerszym gronie porozmawiać o kolejnych edycjach Off Festiwalu. Gdyby z pewnych, organizacyjnych albo finansowych powodów impreza już się więcej nie odbyła, wszyscy ponieślibyśmy klęskę.

Odpowiedź na pytanie, co miasto może zrobić dla festiwalu jest prosta. Samorząd (prezydent, radni) powinien dąć Rojkowi więcej kasy z budżetu pamiętając, że to nie jest żadne dobroczynne wsparcie, ale normalna inwestycja w budowie wizerunku Mysłowic. Miejskie służby mogłyby wziąć na siebie odpowiedzialność za promocje festiwalu. Z informacją o imprezie trzeba dotrzeć także do mieszkańców Czech i Słowacji, polskiej emigracji w Anglii, środowisk Ślązaków w Niemczech, nie wspominając już o rodzimych fanach rocka. Należy zabrać się za to o wiele wcześniej, niż zaczął to robić w tym roku Artur Rojek. Jeżeli już w marcu pójdzie w świat informacja, że mamy w sierpniu w Mysłowicach festiwal z najwyższej półki, jest szansa, że ludzie wpiszą sobie datę do wakacyjnych planów. Do takich działań trzeba pieniędzy, ale warto jeszcze raz podkreślić, że to nie jest dotacja ale inwestycja. Takie zobowiązania nie są oczywiście jednostronne. Coś za coś. Gdyby miasto faktycznie w całości sfinansowało festiwal, jego pomysłodawca i realizator powinien tę wiadomość włączyć i wyeksponować w całym systemie medialno- promocyjnych przedsięwzięć. Wtedy zorganizujemy w Mysłowicach największa imprezę muzyczną w Polsce, gdzie Artur Rojek pełniłby rolę absolutnego guru, ale mieszkańcy mogliby wśród fanów z Polski i europy kroczyć z podniesioną głową, ponieważ ten festiwal był tez po części ,,ich”.

[Przedruk: Życie Mysłowic]